wstecz  |  dalej  |  spis treści

 

      Bitwa, bitwa, bitwa...

 

autor: Jakim


 

Oceny gier z Batalii na CP, czyli subiektywne sądy!

 

Opisywane tutaj gry to bombery (może za wyjątkiem BSMana Zetcoma :)), więc zasad nie muszę podawać.

 

Bomberman Forever by Bubu

 

   Po grze "Mario Forever" słowo "Forever" stało się dla mnie symbolem dobrej gry. Niestety, po jakimś czasie, odsetek dobrych gier ze słowem "Forever" malał, aż w końcu część była dobra, większa część nie. Może niedługo dojdzie do tego, że co druga gra będzie nazywać się "CośTam Forever"? Nazwijcie mnie antyforeverowcem, ale publicznie apeluję o zaprzestanie takich działań! "Bomberman Forever" jest dobrym przykładem na to, że słowo "Forever" nie oznacza dobrze! A szkoda, bo ta gra przy odrobinie pracy mogłaby być grą co najmniej przeciętną. Ale teraz czas na recenzję.

 

   Po uruchomieniu ujrzałem menu z dosyć ładnym fioletowym tłem. Logo gry, mimo iż przypomina napisy wykonane w WordArcie, jest przyjemne dla oka, chociaż zlewa się z tłem. Włączyłem grę. Niestety, ręcznie rysowana grafika podczas gry odrzuca gracza, a zielone tło jest totalną porażką. Autor nie popisał się, jeśli chodzi o udźwiękowienie. Podczas rozgrywki usłyszałem dwa sample, w dodatku były one wzięte z biblioteki TGFa. Muzyki - brak. Celem rozgrywki jest zniszczenie wszystkich przeciwników, którzy, zamiast chodzić po różnych ścieżkach, odbijają się od przeszkód i poruszają się często na ukos (!). Kiedy już wyczyścimy planszę z wrogów, udajemy się do pola (swoją drogą brzydko narysowanego) "Exit". I na tym polega cała gra, zabijasz wszystkich i idziesz do wyjścia - jednym słowem nuda. W dodatku nie ma żadnych power-upów i bonusów. Grę dobija fakt, iż autor zaimplementował standardowy ruch (chlip, chlip!), który w dodatku jest zabugowany. Niedopracowany jest też system podkładania bomb - od czasu postawienia ładunku do jego wybuchu mija kilka sekund (bardzo długo), co czasami może kończyć się źle dla głównego bohatera. Na szczęście materiały wybuchowe przyciągają się do siatki. Ogólnie gra jest słaba i wymaga wielu przeróbek, aby mogła liczyć się z innymi produkcjami. 

 

   

PLUSY

MINUSY

Dosyć ładne menu

Nie jest aż tak tragicznie z grą ;)


Słabe udźwiękowienie

Brzydka grafika

Nudyyy

Ruch przeciwników


     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 2/6

Audio: 1+/6

2 

 

Grywalność: 2/6


     

 


 

Elf Bomber by Dark Eye

 

   Zwykle elfy kojarzą mi się z wysokimi, radosnymi i zwinnymi stworzeniami, które mieszkają w swoich leśnych domkach. W grze "Elf Bomber" nie ujrzymy tych tolkienowskich stworzeń, lecz zwyczajnych, Elfów od Mikołaja (EoD)

   Zaraz po włączeniu gry ukazuje się przed nami ładne, bardzo ładne menu. Mocno się zdziwiłem, gdy pod klawiszem opcji zobaczyłem pomoc gry (widocznie ustawień gry nie ma). Cóż, czas zacząć grę! Nasz bohater, Mikołaj, musi ocalić święta przed katastrofą. Jego EoDy oszalały, a my nie możemy dopuścić do porażki. Na samym początku widzimy ładne, błękitno-białe tła, które idealnie pasują do świątecznej gry. Postacie są ładnie zrobione, chociaż elfy wyglądają "po wojskowemu" . Jedynie muszę się czepić wyglądu licznika, który został postawiony "na odwal się" i wygląda nadzwyczaj standardowo, a w dodatku gryzie się z niebieskim kolorem. Muzyki brak (wielka szkoda!), a dźwięków tyle, co kot napłakał. Rozgrywka jest prosta - gra polega na oczyszczeniu całej planszy i wycięciu wszystkiego w pień. Na szczęście autor dodał kilka power-upów i bonusów, które urozmaicają szarą i nudną rozgrywkę. Stawianie bomb jest niedopracowane. Eksplozje są za duże, często trafiają pozornie bezpiecznego Mikołaja. Drugim błędem jest brak ograniczenia ilości stawianych prezentów-niespodzianek (bomby mają wygląd prezentów). Niestety, podczas gry znalazłem jeden poważny bug. Mianowice z niewiadomych przyczyn nie mogłem przejść do następnego poziomu, ponieważ twórca "Elf Bombera" nie zrobił akcji kolizji z jednyn bonusem, i dlatego planszy nie mogłem oczyścić. Ogólnie gra jest dobra, niestety jest niedopracowana, nad czym ubolewam. 

 

   

PLUSY

MINUSY

Świąteczna grafika

Bonusy

Przyjemna rozgrywka

Bardzo ładne menu


Słabe udźwiękowienie

Bomby!

Bug z bonusem

Wojskowe elfy ;)


     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 3+/6

Audio: 1+/6

3 

 

Grywalność: 3/6


     

 


 

Unabomber by Gucio

 

   Graliście kiedyś w walki ninja? Z pewnością tak. Bez problemu rozpoznałbyś jednego takiego ninja w tłumie. Czarny strój, zakryta twarz, nieprawdaż? A po co ja to mówię w dziale z grami z Batalii? Dlatego, że głównym bohaterem "Unabombera" jest takowy japoński ninja. Ale nie o mieczach i czarnych strojach miałem pisać...

 

   Grę rozpoczyna tajemniczy wstęp (zresztą sama gra jest tajemnicza ), który mnie przypadł do gustu. Menu, proste, ale wzbogacone o ładną graficzkę i muzyczkę. Cóż, nie mam za bardzo co się rozpisywać, więc włączam grę. Niestety, poziom grafiki w grze nie równa się tym w menu. Wszystko jest takie... szare i bure. Unabomber (chodzi mi o głównego bohatera, nie grę ) też jest dosyć brzydki. "Unabomber" (teraz chodzi mi o grę ) nie posiada ani jednego dźwięku podczas gry (sam autor tłumaczył się w pliku pomocy, że to przez błąd TGFa), co bardzo mnie zmartwiło. Oprawa audiowizualna stoi na niskim poziomie, wielka szkoda.

   Zajmę się teraz samą rozgrywką. System podkładania bomb, mimo iż efektowny, jest nieco niedopracowany. Czemu? Nie ma limitu podłożonych bomb, a położone ładunki nie są przyciągane do siatki. Ale przynajmniej ładnie to wygląda . Celem gry jest dostanie się do drzwi, a (niestety) jedynymi przeszkadzajkami są bloki. Na planszy brak jest bonusów (oprócz 1up, które daje życie). Gdy nasza bomba w nas uderzy, tracimy życie, lecz na tym się kończy. Nie mamy wtedy żadnej chwilowej tarczy, co może doprowadzić do szybkiej śmierci w sytuacji, gdy postawiliśmy sobie 4 bomby (ajć!). Ogólnie gra jest przeciętna - pozbawiona dźwięków traci swój urok. Poza tym wieje nudą. Neeext!

 

   

PLUSY

MINUSY

Efektowne bomby :)

Ładne intro i menu

Na krótszą chwilkę może być


Brak tarczy podczas gry

Zero dźwięków (nie licząc menu)

Nuda


     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 3/6

Audio: 2/6

3 

 

Grywalność: 3/6


     

 


 

Miko Bomber by Jakim

 

   Cóż, jako że jest to moja gra (w dodatku stworzona w GM), nie wystawię jej oceny . Dodam od siebie, iż troszkę się nad nią narobiłem. Przeżyłem chwile stresu, gdy zostało 5 minut do końca deadline'u Batalii, a moja gra za nic nie chciała się uploadować.

 

     

OCENA

 

n/n

 

 


 

Jaklub Bomberman by Jaklub

 

   Lubicie kreskówki? Ślinicie się na widok kolorowych postaci? Waszymi idolami są Atomówki? Tak? To polubicie tę grę. Szczególnie ze względu na jej kolorową grafikę.

 

   "Jaklub Bomberman" jest to jedna z dwóch gier stworzonych w tym konkursie w Game Makerze. Nie wiedzieć czemu, JB ładuje się straaasznie wolno (przynajmniej u mnie). Po około dwudziestu sekundach czekania pojawia się menu z ładną, ręcznie rysowaną grafiką. Wygląd plansz jest niemniej efektowny. Niestety, muszę się przyczepić wyglądu głównego bohatera - postać jest za wysoka i wygląda jak, za przeproszeniem, przepity kosmita. Reszta poziomu nie ssie i zasługuje na drobną pochwałę . Dźwięki w grze (stworzone przeze mnie ) pasują do JBombermana. Muzyka, mimo iż w nieszczęsnym formacie MIDI, wpada do ucha i da się jej słuchać . Cel gry jest prosty - wystarczy zniszczyć wszystkie żółte bloki za pomocą bomb, a otworzą się nam wrota do następnego poziomu. Oczywiście nasz kosmita nie ma lekko - musi uważać na potwory, działka i inne tego typu przeszkody. A żeby jeszcze urozmaicić grę, autor dodał kilka bonusów takich jak moc kangura (swoją drogą bezsensowna nazwa ), która pozwala nam na różne ciekawe rzeczy. Gra nie jest trudna, ale też nie jest zbyt prosta. Ruch bohatera został wykonany porządnie, niestety przeciwnicy plączą się wśród labiryntów i często odbijają się od bloku do bloku, jak typowy poimprezowy student . Zawiodłem się na multiplayerze - dostępny jest tylko tryb single player, mimo iż w pliku pomocy opisane są klawisze dla drugiego gracza. Ogólnie gra jest dobra i nie powinna się znudzić po pierwszej planszy. Polecam.

 

   

PLUSY

MINUSY

Ładna i kolorowa grafika

Dźwięki i muzyka

Ruch bohatera

Przeszkody i wrogowie

Niezdarny ruch wrogów

Wygląd bohatera



 
     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 4+/6

Audio: 4/6

4 

 

Grywalność: 4/6


     

 


 

Explosive Worm by KnE

 

   Co ma wspólnego robak z bombermanem? Mózg? BIIIP! Nie! Odpowiedź prawidłowa to oczywiście "Explosive Worm"! Czemu? Przeczytajcie recenzję o tej grze, a się dowiecie!

 

   Po uruchomieniu gry pojawia się czarny ekran okraszony muzyką midi i... nic. Dopiero po chwili ukazuje się biały napis KnE i już dalej przechodzimy do menu, które jest takie sobie. Muzyczka w tle to też midi, ale przynajmniej wpada w ucho. Dobra, zaczynamy grę! Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem intro z wątkiem fabularnym (oklepany z tysiąc razy, ale zawsze ). Po spektakularnym wstępie pokazuje się pierwszy poziom. Może nie jest to arcydzieło pod względem grafiki, ale przynajmniej nie jest brzydkie. Udźwiękowienie - może być. Głównym zadaniem bohatera gry (tzn. robaka) jest zniszczenie za pomocą bomb wszystkich mechaniaków (tzn. zbuntowanych maszyn, które zabijają wszystkich bez wytchnienia). Czas gry jest ograniczony, więc musimy się streszczać z destrukcją naszych wrogów. System podładania bomb jest dopracowany, a animacje wybuchu dobre. Niestety, autor zaimplementował domyślny ruch w czterech kierunkach dla naszego robaka, a mechaniakom zafundował ruch odbijany. Plusem "Explosive Worm" jest rozbryzgująca się krew, a gdy zniszczymy jakąś maszynę - słyszmy dźwięk "Head Shot", którego nie sposób nie lubić . Dodatkowo autor porozmieszczał pod paczkami i blokami różne bonusy, np. przyspieszony ruch. Ogólnie gra jest dobra, lecz po jakimś czasie zaczyna się nudzić.

 

   

PLUSY

MINUSY

HEAD SHOT! :D

Muzyczka w intrze

System podkładania bomb

Bonusy


Brak tarczy podczas gry

Nie da się przerwać intra (z napisem KnE)

Nuży po kilku rozgrywkach


     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 3/6

Audio: 3+/6

3 

 

Grywalność: 3/6


     

 


 

Santa Bomberman by Lampard

 

   Wiecie co? Właśnie dowiedziałem się, że Mikołaj ma wąsy i jest strasznym brutalem, który molestuje biedne trójkąty. Skąd to wiem? Oczywiście z gry "Santa Bomberman". Co tu gadać, czas recenzować!

 

   Z początku wita nas ładne, świąteczne menu wzbogacone o świąteczną muzykę (niestety nie spodobała mi się ta kolęda) i świąteczne tło. Nie ma się co rozpisywać, więc od razu klikam Nowa gra i zaczynam recenzować grę. Muszę przyznać, że baaardzo się zawiodłem na "Santa Bombermanie". Grafika jest tandetna (nieporównywalna do menu), muzyki brak, a rozgrywka nie daje żadnej radości. W grze musimy zebrać wszystkie prezenty, a naszymi przeciwnikami są wredne trójkąty (!). Do dyspozycji mamy tradycyjne bomby. Gra zawiera dużo bugów, m.in. gdy damy trzecią bombę poprzednie w tajemniczy sposób znikają, jednym wynikiem w tabeli najlepszych możemy się wpisywać wiele razy, itd. Dźwięki są okropne. W ogóle nie pasują do gry. Grę dobija fakt, iż autor nie postarał się, jeśli chodzi o ruch. Oczywiście my mamy ruch w cztery kierunki, a przeciwnicy niczym piłki odbijają się od przeszkód. Design leveli jest słaby, nie mam pewności czy twórca wie, co to jest siatka . Ogólnie gra nie jest warta włączenia.

 

   

PLUSY

MINUSY

Ładne menu

Jest lepsze od "BumBumMana" ;)


Bugi

Okropna grafika

Dźwięki!

Design leveli

Wymieniać dalej?

 
     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 2/6

Audio: 1+/6

1+ 

 

Grywalność: 1+/6


     

 


 

Bomberman by Mateusz209

 

   Ostatnio dowiedziałem się, że w Al-Kaidzie trenują na Bombermanach! Czy to za sprawką coraz większej destrukcyjności gier? Raczej nie. Po prostu w Bombermanach uczą podkładać bomby! Skąd takie stwierdzenie? Bo mamy niezbity dowód! Co? Raczej kto! Pan Czarek! Jako wysłannik Al-Kaidy porwał panią Bomberman! Strach się bać, ale na szczęście pan Bomberman ratuje sytuację! Jego akcje możemy oglądać w grze pod jakże oryginalnym tytule: "Bomberman". Zanim pochwalimy głównego bohatera za odwagę, najpierw pozwólcie mi zrecenzować tę grę .

 

   Bomberman, laureat tej edycji Batalii, wita nas okropnym, zielonym tłem i gryzącym się niebieskim menu. Na szczęście to tylko menu - podczas rozgrywki jest o wiele ładniejsza grafika, czyli ładne postacie, kamienie i efekt wybuchu bomby. Celem gry jest uratowanie Mrs. Bomberman przed złym lordem Czarkiem (bójcie się! ). Przejdę teraz do głównego elementu wszystkich Bombermanów, czyli stawianiu bomb. W "Bombermanie" podkładanie bomb to majstersztyk . Nie ma tutaj mowy o postawieniu ładunku na dwóch polach lub na ścianie (to też w niektórych grach się zdarza). A efekt wybuchu to poezja dla oczu . Niestety, gra nie jest idealna i zawiera kilka drobnych błędów. Muzyka urywa się po przejściu do następnej planszy, a podczas gry we dwójkę drugi gracz po śmierci nie może się ruszyć (!). Na pochwałę zasługuje dopracowany i płynny ruch Mr. Bombermana (głównego bohatera). Gorzej jest z przeciwnikami - po raz kolejny w tego typu grach widzę ruch odbijany. Tło muzyczne, czyli kolędy (/a?) są w formacie midi. Szkoda. Midi być zła! Ogólnie gra jest bardzo dobra i przyjemna, chociaż jest trochę mało dynamiczna, co może powodować lekkie znużenie u gracza. A czy "Bomberman" zasługuje na pierwsze miejsce na Batalii? To już oceńcie sami.

 

   

PLUSY

MINUSY

Podkładanie bomb

Graficzka

Intro i fabuła

Ruch bohatera

Brzydkie menu

Ruch przeciwników



 
     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 4+/6

Audio: 3/6

4 

 

Grywalność: 4+/6


     

 


 

BumBumMan by Mathew

 

   Wyobraźcie sobie zachwycającego klona Bombermana, takiego, w którego gralibyście dzień w dzień, z rewelacyjną grafiką i muzyką. Piękne? Taaak, ale w "BumBumManie" nie ujrzycie nawet procenta tego co sobie przed chwilą z wielkim trudem wyobraziliście.

 

   Z początku wita nas przeobrzydliwie brzydka mozaika bomb wraz z czerwonym, równie okropnym menu. Opcji raczej nie ma dużo (Nowa giera i Wylot), więc jestem zmuszony rozpocząć grę. Grafika podczas rozgrywki jest paskudna niczym poślinione przez psa resztki kurczaka . Do tego fatalne udźwiękowienie. Usłyszałem zaledwie dwa dźwięki, w dodatku wzięte były z biblioteki TGFa. Muzyki brak. Błąd. Domyślny ruch - znów nic nadzwyczajnego. Power-upów też nie ma, bo po co? Cel gry jest mi bliżej nieznany, a to za sprawką braku jakiegokolwiek pliku pomocy. Chociaż nie wiedziałem wprawdzie czy mam się skupić na zabijaniu wrogów czy niszczeniu bloków, z wytrwałością supermana grałem do śmierci. Nie będę się dalej znęcać nad tą grą, więc nie będę wymieniać dalszych "zalet" tej gry.

 

   

PLUSY

MINUSY

Gra mało zajmuje, wywalenie tego trwa tylko chwilkę ;)


Grafika

Dźwięki

Buuugi!

Brak power-upów

Ruch postaci

 

Może jakiś cel gry?

Eeej, nie kopie się leżącego...


     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 1/6

Audio: 1+/6

1 

 

Grywalność: 1/6


     

 


 

Bomberman by Michał.10

 

 

   W historii gier tysiące było klonów Bombermana. Ba! Część z nich miało tę samą nazwę! Czy wiecie, że często z tego powodu są problemy? Mało tego, trwają zażarte dysputy co do oceny Bombermana, ponieważ każdy ma na myśli inną grę. Ale nie o nazwach czas rozmawiać. Czas zająć się recenzją.

 

   Od razu po starcie pojawia się menu (nawet dosyć ładne) wraz z muzyczką (midi...). Już na starcie zauważyłem "Opcje". Jest to taki dział, który wyróżnia dobre gry klikowe. Po grzebaniu w ustawieniach zająłem się oczywiście rozgrywką. Grafika może mnie nie zaskoczyła/oszołomiła, ale nie odrzuciła (mimo gryzącego się niebieskiego tła) - ot, taka dobra, rzemieślnicza robota. Muzyka nawet dobra, ale gorzej z samplami - czyli udźwiękowieniem. Są to odgłosy wzięte z biblioteki TGFa. Wracając do rozgrywki - system podkładania bomb jest dopracowany, tzn. materiały wybuchowe przyciągane są do siatki, a efekt wybuchu jest dobry. Celem gry jest zniszczenie wszystkich baloników (też mi cel ), którzy poruszają się dobrze, chociaż ich pole do popisu jest stosunkowo małe. Żebyśmy za bardzo się nie obijali, autor ustawił rozgrywkę na czas. W grze brakuje mi jakiś znajdziek, power-upów, czegokolwiek, co dodałoby uroku grze. Wracając do kwestii ruchu - nasz bohater "dysponuje" płynnym ruchem, niestety za wolnym, co spowalnia tempo gry. Ogólnie gra jest bardzo dobra i z czystym sumieniem polecam ją. Mam nadzieję tylko, że niecierpliwi gracze się nią nie znudzą.

 

   

PLUSY

MINUSY

Opcje i zapis ustawień

do *.ini

Dobry ruch postaci

Wrogów też

Bomby prawidłowo wybuchają (nie na ścianach, nie :P)

Nieoryginalna nazwa :P

Mało dynamiczna

Może jakieś power-upy?

Dźwięki


Tryb BATALII, yeah!

Dobra grafa


 
     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 3+/6

Audio: 4/6

4 

 

Grywalność: 4+/6


     

 


 

Bommber.17 by Michał.17

 

Wiecie, tym razem daruję sobie wstęp .

 

   Na samym początku wita nas menu (ładnie zrobione napisy), a w tle przygrywa muzyczka (nie zgadniecie, co napiszę: MIDI!), która (niestety) będzie nam towarzyszyć przez cały czas. Z oporami wciskam Start (dziwne to menu ). Grafika podczas gry jest ładna, kolorowa i przyjemna dla oka. Muzyka - czyli utwór znany już z menu, taki sobie. W dodatku nie jest zapętlony, co powoduje, że od połowy poziomu jest cicho jak w grobie. Najbardziej zdziwił mnie fakt, iż gra nie posiada żadnego wave'a! Szok! Ruch postaci to przejście o 32 piksele, niestety jest to klatkowy i mechaniczny ruch. Wrogowie mają ustawiony odbijany ruch, co akurat mnie nie zdziwiło . Bomby stawia się normalnie, chociaż nie ma ograniczenia co do ich ilości. Wybuch po bombie jest dziwny, ale nawet ładny. Cel gry jest za to bez sensu. Musimy zniszczyć wszystkie bloki. Nie ma bonusów i dodatków, same chodzenie - czyli nuda. Szkoda, bo gra mogła być naprawdę dobra. Polecać? Nie wiem. Niecierpliwi i tak wyłączą grę po kilku sekundach...

 

   

PLUSY

MINUSY

Spox graficzka

Trzy poziomy

Podkładanie bomb na poziomie

Przynajmniej jest muzyka...


Mechaniczny ruch postaci

Nuda

Ruch przeciwników (ich wygląd też :P)


     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 3+/6

Audio: 2/6

3 

 

Grywalność: 2+/6


     

 


 

BSMan by Zetcom

 

   Czy sądzicie, że przetłumaczenie słynnego powiedzonka Asteriksa (duet Gościnny i Uderzo) "Ale głupi ci Germanie!" na "Powariowali ci germanie" to profanacja? Tak? To na pewno za profanację uznacie grę "BSMan", która rzekomo miała być klonem bombermana, a okazała się strzelanką. Ale nie musicie się martwić - "BSMan" okazał się naprawdę przyzwoitą produkcją.

 

   Gra została ustawiona w rozdzielczości bodajże 320x200, więc na starcie ukazuje się nam małe okienko. Menu jest ładne (wiadomo, Zetcomowe standardy ) i przejrzyste. Grafika podczas gry jest też jest ładna - mamy cztery zróżnicowane plansze, w których znajdziemy różne beczki, kraty, itp... Wszystko oczywiście trzyma wysoki poziom. W tle przygrywa muzyka w formacie midi, a towarzyszące nam dźwięki są, ku mojemu zdziwieniu, wzięte z biblioteki TGFa. Cel rozgrywki to standardowy deathmatch, ale autor dodał jeszcze tryb capture the flag (o tym niżej). Nasi bohaterowie (jest ich dwóch) potrafią strzelać z pistoletu i podkładać bomby. Robią wszystko, aby się zabić nawzajem. Podczas gry używają ładunków wybuchowych, aby oczyścić sobie drogę z paczek, beczek, itd. Jak już wcześniej pisałem - kolejnym plusem jest fakt, że w grze występuje, oprócz trybu deathmatch, jeszcze tryb capture the flag, w którym oczywiście musimy zdobyć flagę rywala i zabrać ją do naszej bazy. Niestety, autor gry nie dał do dyspozycji trybu single player, więc o walce z komputerem można zapomnieć. "BSMan" jest udaną grą. Polecam, ale tylko wtedy, jeżeli masz z kim grać. A fanów oryginalnego Bombermana serdecznie przepraszam za bluźniercze słowa.

 

   

PLUSY

MINUSY

Grafika

Otoczenie

Relaksująca strzelanka

CTF


Brak trybu single player

To jest profanacja!

Muzyka taka se :)


     

INFORMACJE

OCENA

 

Grafika: 4+/6

Audio: 2+/6

3+ 

 

Grywalność: 3+/6


     

 

 

Tym akcentem żegnam i pozdrawiam czytelników Ślimaczka!

 

 

 

wstecz  |  dalej  |  spis treści

by pepe9donkey